“Udaliśmy się do każdego baru w Amsterdamie! ”: Willie Nelson o najnowszym albumie i paleniu marihuany ze Snoop Doggiem
Legenda muzyki country rozmawia z Marlowem Sternem o swoim nowym albumie z coverami Sinatry, jego miłości do zioła oraz o tym, czy najdziksze historie, jakie o nim słyszałeś, są prawdziwe.
WIllie Nelson jest największym żyjącym autorem piosenek country. Ma czarny pas piątego stopnia w Gongkwon Yusul, koreańskiej mieszanej sztuce walki. I jest jedyną osobą, która kiedykolwiek przechytrzyła wszechmocnego Snoop Dogga . Ma także 87 lat, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, jak luźny – i przytomny – rozmawia, strzelając z jednej linijki w lewo i prawo. Och, i jest niesamowicie płodny. Okazją do naszej rozmowy jest 71. (!) Solowy album Williego, That’s Life , druga kolekcja coverów Franka Sinatry, w której ojciec chrzestny z wyjętego spod prawa kraju w duchowy, delikatny sposób odbija ponadczasowe ballady Ol ‘Blue Eyes’.
Jest wiele rzeczy do omówienia, kiedy rozmawiasz z Williem, który miał wystarczająco dużo zabawy (i podniósł wystarczająco dużo piekła) przez kilka wcieleń. Kto może zapomnieć o tym, jak palił trawkę na dachu Białego Domu z synem Jimmy’ego Cartera? Albo kiedy kobieta pozwała go o 50 milionów dolarów, twierdząc, że chciał się z nią ożenić i że odbyli 9-godzinną sesję seksualną, która zakończyła się salto do tyłu (podczas gdy wciąż byli na gorącym uczynku)? Albo kiedy zadzwonił do Snoop Dogga i przekonał go do lotu do Amsterdamu, gdzie obaj uderzyli cholernie w pobliżu każdej kawiarni w mieście?
Niektóre z tych historii (i nie tylko) omówiliśmy w trakcie naszej rozmowy.
Jak się masz?
W porządku, jak się masz Marlow?
Wszystko ze mną w porządku. Dziękuję za poświęcenie czasu, doceniam to. Widziałem, że dostałeś tę szczepionkę na COVID kilka tygodni temu. Zastanawiałem się, jak się czujesz.
Tak, czuję się świetnie! Wracam jutro po drugie.
Musi czuć się dobrze, że ta pandemia ma swoją linię mety. Byłeś w pobliżu przez jakiś czas. Czy to coś, co kiedykolwiek widziałeś?
Już prawie rok. Ostatni dzień, w którym pracowałem, był w marcu na Houston Rodeo. Mieliśmy 80 000 ludzi. I to był ostatni raz, kiedy widzieliśmy publiczność. Więc tak, tęsknię za publicznością, tęsknię za muzyką, tęsknię za tym wszystkim .
Byli tacy, którzy byli sceptyczni wobec szczepionki COVID, mimo że społeczność naukowa zapewniała, że jest ona bezpieczna. Czy miałeś jakieś obawy, czy to dostać?
Nie. Miałem swój pierwszy strzał, nie ma problemu. Był trochę obolały – ale to naturalne. A następny dostanę za dzień lub dwa. I to będzie to!
Jak spędzasz czas w zamknięciu?
Cóż, na szczęście moje studio znajduje się w Austin, więc nagrywałem tutaj. Nagrywaliśmy trochę w Kalifornii. Więc nie byłem całkowicie przygnębiony. Nagrywałem tu i tam.
Czy Willie’s Reserve pomogło Ci zabić czas?
To wszystko jest o wiele łatwiejsze. [ Śmiech ]
Wydaje mi się, że w ciągu ostatniego roku wszyscy dowiedzieliśmy się o sobie pewnych rzeczy, uwięzieni w środku i nie tak bardzo wchodząc w interakcje z ludźmi. Czego się o sobie dowiedziałeś?
Cóż, moja żona Annie i ja byliśmy tu zamknięci przez długi czas. Żartowałem, powiedziałem: „Któregoś dnia zobaczyłem na oknie tabliczkę z napisem„ MĄŻ NA SPRZEDAŻ ”. [ Śmiech ] Więc jestem pewien, że jest tego dużo! Wiesz, wszyscy tęsknimy za tym, co robimy. Na pewno brakuje mi grania muzyki.
Musisz być na Mount Rushmore palaczy marihuany. Ciekawi mnie, kiedy zacząłeś palić i jak według Ciebie poprawiło to Twoje życie?
Zacząłem jako dziecko w Abbott w Teksasie, małym miasteczku liczącym około 300 mieszkańców. Mówi się, że populacja nigdy się nie zmienia: za każdym razem, gdy rodzi się dziecko, mężczyzna opuszcza miasto! [ Śmiech] Mieliśmy coś w Abbott, gdzie wszystko, co robimy, to walczyć, pieprzyć i rzucać kamieniami. To było wspaniałe miasto. Nadal to kocham. Wchodzę tam przy każdej nadarzającej się okazji. Ale tęsknię za odwiedzaniem miejsc, tęsknię za graniem muzyki, tęsknię za publicznością! Wypaliłem wszystko, co było. Kiedy byłem dzieckiem, paliłem winorośl, liście bawełny, wszystko, co się spaliło. Paliłem tytoń zwijany. Kiedy dorastałem, też zacząłem pić. Przez długi czas nie wdałem się w marihuanę. Paliłem papierosy, piłem, robiłem to wszystko przez lata – aż prawie mnie to zabiło. A potem natknąłem się na marihuanę i powiedziałem: „Co za minuta – nie muszę już pić whisky, nie muszę już palić papierosów”. W rzeczywistości chodziło o zabicie mnie. Miałem już zapaść płuc i nie radziłem sobie tak dobrze pod względem zdrowia, więc wiedziałem, że muszę coś rzucić. Więc,
Wygląda na to, że ta decyzja się opłaciła.
Wiesz, kiedyś oglądałem Jimmy’ego Kimmela i Snoop Dogg opowiedział bardzo zabawną historię. Ujawnił, że jesteś jedyną osobą, która kiedykolwiek go “przepaliła”, i że nie mógł z tobą wysiedzieć.
[ Śmiech ] To było w Amsterdamie! Zadzwoniłem do Snoopa i powiedziałem: „Hej, kolego, musisz tu przyjść. To jest właśnie to miejsce, gdzie to jest! ” Więc on przyszedł i uderzyliśmy w każdy bar, i do każdej palarni w Amsterdamie.
Świetnie się bawiliśmy.
Czy to prawda, że kiedyś o zajadaniu głodu KFC?
O tak . [ Śmiech ]
Czy masz ochotę na przekąski, kiedy palisz? Chcę wszystko zjeść.
Cóż, muszę być ostrożny albo zyskam sto funtów!
Czy ktoś cię kiedyś przechytrzył?
Och, nie wiem. Prawdopodobnie są ludzie, którzy mogą mnie przechytrzyć! Nie palę już dużo. Przerzuciłem się na waporyzator, bo lepiej działa na moje płuca.
Porozmawiajmy o Twoim nowym albumie z coverami Sinatry, That’s Life . Czy masz jakieś zabawne historie Franka?
Znałem go i zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Nadal jest moim ulubionym piosenkarzem i gdzieś czytałem, że jestem jego ulubioną piosenkarką, więc całkiem nieźle nam się udało. Graliśmy razem w Vegas kilka razy, ale nie spędzałem z nim czasu tak często, jak chciałem. Jednak naprawdę kochałem tego faceta. Jednym z głównych rzeczy, których żałowałem w moim życiu, było to, że Frank i ja graliśmy w Vegas, a po zakończeniu koncertu miał tam miejsce w Vegas i zaprosił mnie, abym przyszedł i spędził z nim trochę czasu. Z jakiegoś powodu musiałem jechać autobusem do LA. Ale to jeden z moich głównych żalu – że nie spędzałem więcej czasu z Frankiem.
Miał duży wybór piosenek. Wybrał do nagrania wszystkie najlepsze piosenki na świecie – i oczywiście miał do nich dostęp. Ale uwielbiałem jego frazę. On i ja nagraliśmy razem kilka piosenek wiele, wiele lat temu. Zrobiliśmy razem „My Way” i „A Foggy Day (w Londynie)”. Raz zrobiliśmy razem reklamę, zapomniałem, po co to było. Jakiś satelita czy coś. Trochę się z nim spotykałem, ale nie tak bardzo, jak chciałem.
Twój głos wciąż brzmi tak ostro i czysto na albumie. Jaki jest twój sekret utrzymania tego w ten sposób? Widzieliśmy wiele osób, takich jak Bob Dylan i inni, którzy walczyli o utrzymanie głosu. Ale twój nadal jest w bardzo dobrym stanie.
Kiedy byłem dzieckiem, zawsze interesowałem się jakimś rodzajem sztuk walki – i trzymałem się tego. Myślę, że to bardzo pomogło mi utrzymać formę fizyczną. Pomaga moim płucom, co pomoże Twojemu śpiewowi. Myślę, że jednym z powodów, dla których mogłem dalej śpiewać, jest to, że nadążałem za ćwiczeniami. Zrobiłem taekwondo. Uprawiałem kung fu. Uprawiałem judo. Nazwij to, ja to zrobiłem. Byłem czarnym pasem piątego stopnia w koreańskich mieszanych sztukach walki (Gongkwon Yusul).
Łał. Czy kiedykolwiek musiałeś go użyć na kimś?
[ Śmiech ] Nie!
Cóż, to ostrzeżenie dla każdego, kto do ciebie podejdzie.
Tak. Masz poczucie pewności, dzięki któremu możesz uniknąć kłopotów. Gdybyś był pijakiem, mógłbyś się po prostu upić i walczyć – i ja też to zrobiłem! Przeszedłem przez to wszystko .
Tuż przed wywiadem słuchałem twojego coveru „That’s Life” i jest w tym wers, który naprawdę kocham. To idzie: za każdym razem, gdy znajduję się w pozycji leżącej / płasko na twarzy / po prostu podnoszę się i wracam do wyścigu . Czy był taki czas w twoim życiu, kiedy upadłeś na twarz i musiałeś się podnieść, aby wrócić do wyścigu?
Och, wiele razy. Wiele razy. Kiedy piłem i paliłem, robiłem wiele szalonych rzeczy, które prawdopodobnie zraniły mnie bardziej niż cokolwiek innego, na każdy możliwy sposób – od śpiewu, fizycznie i wszystkiego innego. Ponieważ jestem nie dobra pijący.
Czytałem, że zyskałeś przydomek „Shotgun Willie” po spotkaniu z mężem swojej córki, prawda?
[ Śmiech ] Cóż, to może mieć z tym coś wspólnego, tak. To była tylko jedna z tych transakcji, w których czułeś, że musisz coś zrobić. Bił moją córkę, więc poszedłem tam i pobiłem go.
I strzelił do jego samochodu, prawda?
Cóż, tak. Wskoczył do samochodu, żeby odjechać, a ja wystrzeliłem mu opony. [ Śmiech ] Policja przyszła i powiedziała: „Co się stało?” i powiedziałem: „Cóż, myślę, że przejechał kulę”.
Wygląda na to, że to nadchodzi.
Tak. Nie miałem z nim więcej problemów.
Ulubiona historia Williego to sytuacja, w której kobieta twierdziła, że uprawiała z tobą seks przez dziewięć godzin bez przerwy i że na koniec wykonaliście salto do tyłu, kiedy jeszcze to robiliście.
[ Śmiech ] To zbyt dobra historia, bym mogła zaprzeczyć!
Przez jakiś czas słuchałem muzyki country – ale głównie wasza marka „kraju wyjętego spod prawa” – a kraj dopiero niedawno odwrócił się od flagi Konfederacji. Jesteś progresywnym facetem i nie byłeś w tej mieszance, więc czy to było dziwne, widzieć tak wielu twoich współczesnych pływających pod tą flagą na koncertach?
Cóż, każdej nocy, kiedy gram, upuszczam flagę Teksasu, więc mogę zrozumieć część południowej dumy i to wszystko. Nigdy nie zrobiłbym flagi Konfederacji, ale co noc upuszczam wielką flagę Teksasu.
Dobrze. Ponieważ flaga konfederatów jest bardziej flagą zdrady.
[ Śmiech ] Tak.
“Postanowiłem trzymać się z daleka od polityki, ponieważ co cztery lata to się zmienia. Przyzwyczajasz się do nienawidzenia jednego faceta, potem przychodzi inny, a potem przyzwyczajasz się do nienawidzenia go.”
Wychodzi ta książka Willie Nelson’s Letters to America . Co zainspirowało cię do napisania tego teraz?
Zaproponowali mi trochę pieniędzy! [ Śmiech ] A Turk Pipkin, facet, który aktualnie pisze teksty, jest moim starym przyjacielem i bardzo dobrym pisarzem. Przeczytałem, co napisał, i naprawdę wykonuje dobrą robotę.
To były surrealistyczne cztery lata pod rządami Donalda Trumpa. Jestem ciekawy, co powiedziałby twój list do Ameryki o latach Trumpa.
[ Długa pauza ] Och, nie wiem… Postanowiłem trzymać się z daleka od polityki, ponieważ co cztery lata to się zmienia. Przyzwyczajasz się do nienawidzenia jednego faceta, potem przychodzi inny, a potem przyzwyczajasz się do nienawidzenia go. Nigdy nie interesowałem się polityką i to jest powód. Nie lubię tak mieszać publiczności. Jeśli pójdę grać muzykę, to prawdopodobnie są Demokraci, Republikanie, Niezależni i wszystko, co sobie wyobrażasz, i nie zamierzam robić nic, żeby ich wkurzyć. Jeśli chcą głosować na Republikanów, to w porządku, o ile lubią „Ponownie w drodze”.
Chociaż naprawdę wyszedłeś dla Beto O’Rourke w wielkim stylu i zaśpiewałeś bardzo zabawną wersję „Vote ‘Em Out” skierowaną do Teda Cruz.
[ Śmiech ] Cóż, Beto był wielkim palaczem trawki – był – i był za legalizacją, więc to jest główny powód, dla którego go poznałem. Poza tym to dobry facet, wiesz.
Wydawało się to interesującym punktem zapalnym w polityce Teksasu. Byłeś w Austin od zawsze, a Austin – a tak naprawdę stan Teksas – stopniowo stawał się coraz bardziej postępowy.
Tu się urodziłem i wychowałem. Zawsze mówią: „Zawsze możesz powiedzieć Teksańczykowi, ale nie możesz mu wiele powiedzieć”. [ Śmiech ] Myślę, że mamy tendencję do chwalenia się naszym stanem, ponieważ kochamy nasz stan.
W 2006 roku wydałeś okładkę albumu „ Cowboys Are Frequently, Secretly Fond of Each Other ”, popierając prawa gejów. I pomyślałem, że to było dla ciebie naprawdę fajne stanowisko w tamtym czasie. Co cię do tego zmusiło?
Wierzę, że kogokolwiek chcesz kochać, jest ze mną spoko. Mam przyjaciół, którzy są gejami, przyjaciół, którzy są hetero i są dobrymi przyjaciółmi, wiesz?
Nie mogłem się bardziej zgodzić. Jakich młodych artystów jesteś podekscytowany?
Och, jest tam kilku młodych artystów, których myślę, że są naprawdę świetni. Margo Price, Brandi Carlile, Sturgill Simpson, Chris Stapleton, Kacey Musgraves oraz moi synowie, Lucas i Micah. Jest tam wielu młodych, którym dobrze się powodzi. Dużo nagrywałem z moimi chłopakami, Lucasem i Micah. Zrobiliśmy razem wiele piosenek w LA i zrobiliśmy razem kilka rzeczy dla telewizji. Pewnego dnia to wszystko wyjdzie na jaw. Jestem naprawdę dumny, że mogłem to zrobić. Byłem naprawdę szczęśliwy. Wychodzę z albumu, który właśnie skończyłem, zatytułowanego The Family Album , i robię tam dużo muzyki gospel z moją młodszą siostrą Bobbie, zespołem i moimi dziećmi. To rodzaj umowy rodzinnej i naprawdę mi się to podobało.
Willie, tyle osiągnąłeś w swojej karierze. Czy zostało coś, co naprawdę chciałbyś osiągnąć?
Swędzenie, które nadal chcesz podrapać?
To by naprawdę trochę rozciągnęło. Myślę, że zrobiłem wszystko, co chciałem, i miałem szczęście, że zrobiłem to tak, jak chciałem. Nie mam żadnych skarg. Myślę, że moje życie było całkiem dobre.
Wygląda na to, że cytujesz tam „My Way” Sinatry.
[ Śmiech ] Tak, chyba tak!
Kiedyś śpiewałeś „Roll Me Up and Smoke Me When I Die”, wierzę na ceremonii odsłonięcia twojego pomnika w centrum Austin. Czy tak naprawdę chcesz iść?
[ Śmiech ] Nie obchodzi mnie to! Kiedy umrę, nie obchodzi mnie to. Wiesz, kiedyś była taka piosenka, nie chodzę na pogrzeby ? Nie będę na swoim!
Tłumaczenie: marlow
autor tekstu: Marlow Stern / Starszy Redaktor Ds. Rozrywki w The Daily Beast
oryginał wywiadu na https://www.thedailybeast.com/
Odpowiedz