“Cena honoru” Maciej Para
Krasnoludy zawsze kojarzyli mi się z małymi Wikingami parającymi się górnictwem i kowalstwem zamiast żeglugą. Nieustraszeni brodaci wojownicy sprawnie władający młotami i toporami. W zbiorze opowiadań „Cena honoru” Maciej Para podkreśla wartości jakimi kieruje się ta rasa. A na pierwszym miejscu – jak sugeruje tytuł – jest honor. Tylko czym on jest? Dotrzymywaniem przyrzeczeń, byciem wiernym władcy lub dowódcy, a może własnym przekonaniom i sumieniu. Należy to rozsądzić bo oto najgorszy koszmar krasnoluda: „Pod czaszką łomotało mu słowo, którego znaczenia jednocześnie bał się i którym pogardzał od najmłodszych lat. Słowo, które dla każdego krasnoluda oznaczało ostateczne przekleństwo, los gorszy od kalectwa i od samej śmierci. Hańba. Hańba. HAŃBA.”*
Tematem przewodnim opowiadań z tej książki – poza honorem – jest wojna. Wiele historii dotyczy bratobójczych walk między klanami, ale znajdą się też konflikty z innymi rasami – orkami, arlokkami. Czytelnik otrzymuje tu wiele scen walki czy taktycznego planowania. Dylematy, które dręczą krasnoludy to głównie dylematy żołnierzy – chociaż więzi rodzinne też dużo dla nich znaczą.
Czytając tę książkę czuć, że Maciej Para doskonale widzi świat, który opisuje. Świetnie przemyślał kolejność utworów. Ustawione są na jednej linii czasu i często jeden wynika z drugiego. Zmieniają się bohaterowie i wątki, ale zbiór tworzy całość. Kolejne opowiadani odsłaniają coraz więcej faktów o krasnoludach z Vorgaard – jacy są, co jest dla nich ważne, w jakich relacjach pozostają z innymi rasami. Idealnie przedstawione uniwersum – zero zatrzymujących akcję opisów, zamiast tego wszystko dyskretnie wplecione w fabułę. Ja miałam drobny problem z postaciami. Przez to, że autor skupił się głównie na aspekcie wojny, są one dla mnie zbyt jednolite. Nikt się szczególnie nie wyróżnia, nie zapada w pamięć. Czasami nawet w ramach jednego opowiadania miałam problem, żeby połapać się kto jest kto, jednak nie przeszkodziło mi to złapaniu sensu.
Wspomnieć muszę jeszcze kilka słów o wydaniu, bo jest ono wspaniałe. Słuchajcie: twarda oprawa, mapka jako wyklejka, mnogość ilustracji, piękne inicjały na początku rozdziałów, ozdobne zawijańce zamiast tradycyjnych gwiazdek/podziałek. Kiedy ogląda się tę publikację zapiera dech w piersiach. Nie wiem, jaki macie stosunek do książek, które kupujcie, ale ja właśnie takie egzemplarze chcę mieć na mojej półce (nawet kiedy muszę wydać kilka złotych więcej). Dlaczego? Mam ograniczoną powierzchnię na książki, więc chcę, żeby na pólkach stały piękne egzemplarze.
„Cena honoru” to opowiadania dla miłośników klasycznego fantasy. Autor oferuje im dopracowany świat, który powinni docenić. Cały czas zastanawiam się, czy krasnoludy często grają pierwsze skrzypce w literaturze, bo mi kojarzą się jako towarzysze innych ras lub przystanek na ich drodze. Dobrze, że ktoś pochylił się nad tymi małymi, dzielnymi stworzeniami i zastanowił się, jacy oni mogą być.
Książka można nabyć bezpośrednio u autora. Zapraszam was na jej stronę na Facebooku KLIK
Odpowiedz